Poniższe opracowanie jest wynikiem moich jako psychotronika z 34 letnią praktyką.

UROKI, KLĄTWY WAMPIRYZM ENERGETYCZNY

Zbiór informacji

Usuwam skutecznie KLĄTWY z miejsc, domów, przedmiotów i ludzi

Być może macie Państwo różne życiowe problemy związane z złem, które jest zapisane energetycznie w przeszłości miejsc, domów, przedmiotów i ludzi. Tego typu energie tak działają na osoby, że w życiu im się źle wiedzie, chorują, a lekarze nie mogą znaleźć przyczyn Waszych nieszczęść, złego zdrowia, chorób i złego samopoczucia. Także w wielu przypadkach są do Państwa podłączone energetycznie inne osoby, w sposób manipulacyjny, często związany z Państwa przeszłością (były przeszłych, zapomnianych Waszych wcieleniach różnego rodzaju manipulacje, magiczne rytuały, misje do spełnienia, wyrzeczenia i inne zgodnie z moją wiedzą zbędne dla dalszego rozwoju życia programy (patrz Świadome Cofanie w Przeszłość) w tym u wielu osób działa tzw. wampiryzm energetyczny (są podłączone w niewidzialny sposób, inne żywe lub zmarłe osoby. Działa to tak, że wyciągają w ten sposób z Państwa Życiodajną Energię Życiową, powodując jej systematyczne zaniżanie, a nawet są przyczyną śmierci.

W swojej przeszłości spotkałem się wielokrotnie z tego typu przypadkami. Po mojej interwencji nie miałem w żadnym przypadku reklamacji.

Ps. Poniżej jest przedstawiona publikacja z poczytnego pisma jak działają klątwy.



PLUSKWA

Wydrukowane w piątkowym wydaniu Express Wieczornego w latach 90 ubiegłego wieku, podpisane MAGMA

Wobec niektórych zjawisk rozum jest bezradny. A i zwykła wiedza nie niewiele pomaga. Trudno, więc się dziwić, że sąd w miejscowości R. głowi się, co naprawdę zaszło, jakie zdarzenia miały miejsce. Na ogół przed sądem spotykają się strony, które walczą ze sobą do upadłego. Większość spraw przebiega wedle stereotypu – jedna strona opluwa druga, kombinują, w jaki sposób pognębić przeciwnika. Toteż duże zdziwienie zawsze budzi w sądzie nagłe dążenie jednej ze stron do ugody. I to do ugody na wszelkich warunkach. Wydaje się to co najmniej podejrzane i budzi uzasadnioną ciekawość. Zwłaszcza, że wcześniej nic nie wskazywało na taki obrót sprawy. Tak było właśnie w sprawie Elżbiety S. kontra Robert D.

Otóż Elżbieta S. oskarżyła Roberta D. oto, ze napastował ją seksualnie. Mało tego, gdy odmówiła seksualnej spolegliwości klientom firmy Roberta D., szef ją zgwałcił. Poszkodowana udała się więc do prokuratora, żądając ukarania nadpobudliwego szefa. Złożyła oficjalną skargę. Jednak prokurator nie spieszył się z postawieniem gwałciciela w stan oskarżenia. Poprosił poszkodowaną o zaświadczenie z obdukcji lekarskiej. Ona nie takowym dysponowała.

W tej sytuacji usłyszała od urzędnika prokuratury, że to wątpliwa sprawa. Skoro jest zatrudniona na stanowisku asystentki właściciela firmy, to zwykle jest to dwuznaczne. Asystentka, brzmi podejrzanie. Nic nie pomogło tłumaczenie, zbyt przystojnej jak na fachowego pracownika, Elżbiety S., że ma dyplom szkoły zarządzania i zna się na robocie asystentki. Nic nie dały też opowieści, że w cywilizowanym świecie ściga się takich facetów jak Robert D. Prokuratura odmówiła ścigania.

Wtedy poszkodowana sama wystąpiła do sądu przeciwko szefowi. Jej adwokat wystąpił o powołanie na świadków kilkoro pracowników formy, którzy niczym nie przymuszani, zgodzili się potwierdzić to, co mówiła Elżbieta S. Nie kryli, że poprzednia asystentka wymówiła, mimo wysokich zarobków, bowiem też nie chciała być obiektem seksualnym dla szefa i jego klientów.

Na pierwszej rozprawie Elżbieta S. zeznała, że nie poddała się obdukcji, gdyż nie doznała w czasie gwałtu zbyt wielu obrażeń. Krzyczała o pomoc, ale nie bardzo się broniła. Ze strachu. Robert D zagroził, że zniweluje jej „śliczny nosek”, więc się przestraszyła. Ale jej krzyki słyszało kilka osób, które dokładnie wiedziały, dlaczego wrzeszczy. Nie przyszły jej z pomocą, z podobnych powodów, dla jakich powódka nie gryzła i nie drapała. Wystarczy spojrzeć na pozwanego. Przecież to waga ciężka. Poszkodowana przy nim to płatek róży przy dorodnym kalafiorze.

Druga rozprawa załamała Elżbietę S. Wszyscy świadkowie zgodnie zeznawali, że nigdy niczego nie słyszeli, nie widzieli, a Robert D. to poczciwy i uczciwy pracodawca. Dobrze płaci i sporo wymaga, ale nikogo nie gwałci. Odmówiła też zeznań poprzedniczka zgwałconej asystentki. Po rozprawie Elżbietę S. publicznie napluła Robertowi D. w twarz i nawymyślała od zboczeńców. Nie był zadowolony. Ślady jego niezadowolenia nosiła na sobie powódka na kolejnej rozprawie. Na każdy siniec, każde zadrapanie i inne szkody, miała zaświadczenie z pogotowia. Twierdziła, że została poturbowana przez zbirów, których nasłał były szef. W czasie zadawania ciosów, nie kryli oni, kto zlecił im robotę i dlaczego.

Oczywiście Robert D. nie przyznał się do opłacenia bandytów. Zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek chciał skrzywdzić tę filigranową osóbkę, jaką jest Elżbietę S. Rozprawę znów odroczono. Adwokat Elżbiety S. zapowiedział powołanie innych świadków.

Pozwany Robert D. stawił się na kolejną rozprawę w dość zmienionej postaci. Wyglądał na ciężko chorego. Schudł, ledwo poruszał się o własnych siłach, był wyraźnie wycieńczony. No, ale w końcu, sądu nie interesował jego stan zdrowia ani słaba kondycja. Dwóch świadków Elżbiety S. zeznało, że słyszeli jak Robert D. się odgrażał, że jeszcze dobierze się do skóry tej …, jeżeli nie wycofa oskarżenia i nie odstąpi od roszczeń. I znów odroczenie.

I właśnie na następnej rozprawie sąd zdziwił się, że Robert D. gotów jest iść na całkowitą ugodę. Że zgadza się na wszystko, czego zażąda Elżbieta S. Tę ugodowość przekazał sądowi poprzez swojego pełnomocnika. Sam leżał w szpitalu i lekarze stali nad nim bezradnie rozkładając ręce. Życie z Roberta D. uchodziło. Ciśnienie i tętno trzymało się na poziomie śmierci klinicznej. Żadne leki nie pomagały. Pacjent gasł w oczach, a jednocześnie badania nie wskazywały na żadną chorobę.

Przez pełnomocnika wezwał powódkę do odstąpienia od tajemnych praktyk i przywrócenia mu zdrowia. Sąd był zszokowany. Elżbieta S. przyznała się, że w swojej bezsilności udowodnienia byłemu szefowi winy, skontaktowała się z kimś, kto stosuje szamańskie metody. Nie bardzo w to wierzyła, ale widocznie poskutkowały. Niestety, nie ma teraz kontaktu z tą osobą. Wie tylko, że obiecano jej, że Robert D. poniesie karę, skoro zostanie do niego przyczepiona „pluskwa”. Ona nie wie, co to oznacza.

Sąd postanowił powołać eksperta od „pluskiew”. Zanim to uczyniono, Robert D zmarł z przyczyn nieznanych. Wcześniej jednak w ramach ugody, Elżbiecie S. wypłacił dużą sumę odszkodowania za poczynione jej krzywdy.

Wierzyć czy nie wierzyć w moce tajemne? Lepiej w to się nie mieszać. MAGMA

Ps. Uważam, że jednak warto skorzystać z pomocy odpowiedniej osoby w zakresie stwierdzenia i skutecznego usunięcia UROKÓW i KLĄTW. Poniżej jest przykład z życia wzięty.Jest w Warszawie przy Placu Bankowym „Srebrny Wieżowiec”, dawniej „Złoty Wieżowiec” i sprawdzić jego historię. Był wybudowany w miejscu zburzonej synagogi. Po wybudowaniu działy się w nim bardzo złe dziwne przypadki. Dopiero po interwencji specjalnej grupy Rabinów (duchowni żydowscy) przestały istnieć. Także w mojej wieloletniej praktyce jako psychotronika było wiele podobnych przypadków. Po moich skutecznych interwencjach nie było reklamacji, było ok.

Zapoznałem się z tą publikacją, są w niej zgodnie z moją wiedzą opisane fakty. Jest także stosowanie na świecie tzw. „czarnej magii”, w tym przez Kahunów tzw. „modlitwa śmierci” oraz wiele innych czarno-magicznych rytuałów.

Podczas Świadomego Cofania się w Przeszłość można usunąć przyczyny i skutki ww. manipulacji, w tym zabezpieczyć się przed przyjmowaniem do siebie uroków, klątw, złorzeczeń i innych złych wpływów. Proponuję przestać być na to podatnymi i bezwiednie to przyjmować. Przy usuwaniu polecam cofnąć się w przeszłość i sprawdzić przyczyny wyżej wymienionych skutków.

Więcej na ten temat możecie Państwo znaleźć w Internecie wraz z cennikiem za rzucanie uroków, klątw i ich zdejmowanie. Np. w jaki sposób skutecznie wpływać na innych i bronić się przed negatywnym wpływem z ich strony? „Psychologia wywierania wpływu i psychomanipulacji’ Andrzej Stefańczyk jest na stronie www.adammus.net dotyczące rzucania uroków, klątw i cennik za rzucenie i zdjęcie ww.